Na samym początku pragnę Was przeprosić, jeśli jeszcze ktokolwiek tutaj został. Od grudnia 2017 nie miałam siły ani chęci niczego tutaj pisać. Moja gra też ograniczyła się do kupowania opieki nad końmi. Jednak jakiś czas temu zaczęłam powoli powracać do Jorvik. Zmieniłam się. Emily też. Powoli wprowadzam pewne zmiany do swojego realnego i pixelowego życia. Dlaczego o tym piszę. Dzisiaj po przerwie wstąpiłam na bloga Melissy Seahall. Jej odwaga do napisania tych dwóch zdań:
Dała mi niezłego kopa. Piszę ten post pod wpływem chwili. Jest po 22, dla mnie środek nocy, ale czuję, że jeśli nie dzisiaj to znowu tego nie zrobię.
Także ten...
Od szóstego roku życia zmagam się z problemami psychicznymi, właściwie od przedszkola, ale właśnie w wieku sześciu lat pierwszy raz poszłam na wizytę do psychologa, a niedługo potem do psychiatry. Około dwa tygodnie temu skończyłam osiemnaście lat, co daje mi mniej więcej dwanaście lat terapii. Najogólniej mówiąc mam tak zwaną nerwicę lękową, nerwicę natręctw oraz natręctwa myśli. Nie jest to nic strasznego nie mam prawa narzekać, bo na świecie masa ludzi ma prawdziwe problemy, ale czasem jest to dosyć uciążliwe. Przeszłam w życiu przez różne etapy. Od zatrzymywania się co kilka metrów po drodze do szkoły by zwymiotować z nerwów, po zamykanie okien i nakrywanie się kocami by odciąć się na chwilę od świata. Ogólnie rzecz biorąc czasami jestem przerażona, czasami myślę, że umieram, czasami mój mózg eksploduje od myśli bez żadnego konkretnego tematu, a kiedy indziej jestem tak wrażliwa na bodźce z zewnątrz, że zatykam uszy, zamykam oczy i czekam aż mi przejdzie. Tego typu sprawy. Gdzieś pomiędzy wplątały się też zaburzenia odżywiania. W wieku około 12 lat wlazłam w koło BED, potem anoreksji, EDNOS i BDD. Aktualnie jestem na etapie około roku po "starvation mode". Niestety BED powróciło ze zdwojoną siłą. Terazz jest już o wiele lepiej. Naprawdę rzadko mam z tym problemy, głównie dzięki blogowi pani Ani Gruszczyńskiej www.wilczoglodna.pl. Jeśli jakimś cudem tutaj Pani trafi to chcę z całego serca Pani podziękować za pomoc jaką od pani uzyskałam z pomocą bloga, a także za niesamowicie ciepłego maila, którego otrzymałam po napisaniu do Pani. Wracając do tematu. Jestem w drugiej klasie liceum, a to oznacza kolejny stres. Matura, studia, plany itp. Ja nie mam planów, nie wiem co chcę robić. Ale wiem, że mam różne pasje, które mi pomagają. Uwielbiam sport, książki oraz Star Stable Online. Pomagają mi się uspokoić. Poza tym jako osoba wierząca, jestem spokojniejsza gdy wiem, że Ktoś się mną opiekuje.
Po co to piszę? Mam dwa cele. Jeden całkowicie egoistyczny: chciałąbym sie nieco usprawiedliwić, że moje posty są bardzo nieregularne i poprosić tych z Was, którzy tutaj pozostali o nie zniechęcanie się do mnie. Bardzo mi zależy na tym blogu, który założyłam tak dawno temu, dojrzewałam z nim w życiu i w Jorvik, a teraz chcę zrobić ktok do przodu. Drugi powód jest nieco inny. Chciałabym pokazać Wam, że każdy z nas ma jakieś problemy, jakieś trudności w życiu. Osobiście nie mam na co narzekać, mam kochającą rodzinę, przyjaciół, którzy są gdy chcę się wygadać, jedzenie, trochę pieniędzy na moje potrzeby. Naprawdę- mam wszystko czego mi potrzeba. Ale czasem moje małe problemy troszkę komplikują mi życie, tak samo jak Wam. Chciałabym prosić Was tutaj o dwie rzeczy. Po pierwsze nie wstydźcie się prosić o pomoc, nie bójcie się swoich problemów- jakiekolwiek by były. Po drugie- nie śmiejcie się z osób, które czasem zaczynają robić coś mniej "zwyczajnego". Mnie zdarzało się być praktycznie wynoszoną z kościoła bo nie mogłam sobie poradzić z głośnym dźwiękiem. Nie znaczy to, że jest coś ze mną nie tak. Po prostu w tamtej chwili mój mózg miał nieco dość. I tyle. Przeszło. Teraz siedzę w kuchni z laptopem i piszę tego posta, a moi rodzice oglądają film w dużym pokoju. Wszystko całkowicie zwyczajnie, normalnie, nudnawo być może.
Kocham życie. Życie to przygoda. Każdy dzień to niesamowity dar- nie zapominajcie o tym. Dbajcie o siebie i relację ze sobą samym- to naprawdę ważne.
Chciałabym podziękować Melissie Seahall za tamte zdania. Przełamałaś nimi blokadę, która narastała od miesięcy. Mam nadzieję, że teraz uda mi się powrócić do w miarę regularnego blogowania i chociaż odrobinę przybliżyć poziom tej witryny do Twojego bloga.
Ten post nie jest skargą, użalaniem się, albo czymkolwiek w tym stylu. Nie mam powodu do skarżenia się- moje życie jest naprawdę wspaniałe i mogę być tylko wdzięczna Bogu, za to co mam. Chciałam po prostu napisać. Tak o.
To chyba tyle.
Miłego tygodnia.
Wasza Emi.